Cała Europa od kilku lat zaciska pasa, co zostało wymuszone przez panujący kryzys ekonomiczny. Kolejne rządu głowią się, jak załatać coraz większą dziurę budżetową, która wydaje się nie mieć dna i ciągle się rozrasta. Polska, dotychczas nazywana zieloną wyspą, przeszła przez te niespokojne czasy w miarę bezboleśnie, chociaż i u nas daje się zauważyć pewne niepokojące symptomy konieczności zaciskania pasa. Daje się to zauważyć na poziomie lokalnym, gdzie gminy zostają pozbawione kolejnych dochodów z budżetu i muszą sobie deficyt zbilansować we własnym zakresie. Przykładem jest Poznań, gdzie radni uchwalili właśnie podwyżkę podatku od nieruchomości. Jak w każdym samorządzie, wpływy z tego tytułu są jedną z najpoważniejszych pozycji budżetowych. Poznań miał dzięki temu ponad dwadzieścia procent kasy, jaką dysponuje w ciągu roku. Podwyżka jest bardzo drastyczna i wynosi prawie sto procent. Właściciele i najemcy nieruchomości w tym mieście protestują przeciwko takim ruchom, obawiając się bankructwa. Poza tym zaobserwowano już wzrost zainteresowania wynajmem czy kupnem nieruchomości położonych wokół Poznania, gdzie można liczyć na o wiele niższe opłaty z tego tytułu. Radni zapowiedzieli, ze z pomysłu się nie wycofają, nie widząc żadnego innego sposobu na załatanie ponad stu milionowego deficytu w kasie miejskiej. Opozycja jak i właściciele nieruchomości wróżą, że podwyżka spowoduje coś zupełnie odwrotnego, czyli ubywanie dochodów miejskich, co tylko pogorszy sytuację finansową w tym do niedawna bogatym mieście.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply