W czerwcu tego roku w życie wchodzą nowe przepisy, regulujące zasady prawne sprzedaży nieruchomości na rynku pierwotnym. Dotychczas jakakolwiek dyskusja dotycząca rynku nieruchomości, dotyczyła głównie obrotu świadczonego przez wyspecjalizowane agencje. Największą zmianą było zwolnienie z konieczności posiadania koncesji, co miało ułatwić konkurencję na tym rynku i w konsekwencji spadek cen za tego typu usługi. Jednakże największą rewolucję rząd zgotował deweloperom, którzy od przyszłego miesiąca będą mieli trudniejsze życie. Deweloper przy sprzedaży nieruchomości, będzie musiał udowodnić, że prace budowlane zostały już rozpoczęte. Ma to na celu uchronienie kupujących przed niespodziewanym przerwaniem prac czy upadłością firmy deweloperskiej. Poza tym inwestor budowlany będzie musiał wykupić albo obowiązkowe ubezpieczenie od upadłości i ryzyka wzrostu cen, albo mieć rezerwy na specjalnym koncie w wysokości pięćdziesięciu procent wartości inwestycji. Wszystkie te zmiany mają zwiększyć bezpieczeństwo kupujących i uczynić rynek nieruchomości na rynku pierwotnym spokojniejszym i bardziej przewidywalnym. Deweloperzy oczywiście protestują przeciwko takim rozwiązaniom prawnym, grożąc, że są one kosztowne i w związku z tym można się spodziewać podwyżek cen metra kwadratowego nieruchomości. Wydaje się jednak, że są to groźby bardzo na wyrost, bowiem w dzisiejszych czasach to nie inwestor decyduje o wysokości ceny tylko wolny rynek, który najdokładniej ustala marże w każdej dziedzinie.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply