W wielu dużych miastach można, nawet w rejonach centrum, spotkać tereny wyglądające jak przeniesione z innego świata. Są to tereny działek pracowniczych. Powstawały one w czasie funkcjonowania wielkich, państwowych zakładów pracy i przedsiębiorstw, które obligatoryjnie miały bardzo rozbudowany system świadczeń socjalnych. Należały do nich zakładowe przychodnie lekarskie, stołówki, wczasy pracownicze (niekiedy we własnych domach wczasowych) itp. Do systemu tego należały również działki pracownicze . Tereny pod te działki pozyskiwane były za bezcen, tam, gdzie było trochę wolnego terenu w obrębie miasta, nawet w jego centrum. Wszystko było państwowe, więc tereny miejskie również. Zakłady pracy przydzielały zasłużonym pracownikom na wieczyste użytkowanie ogródki działkowe powstałe z podzielenia takich właśnie terenów. Ogródki te są malutkie, stłoczone jeden przy drugim, przedzielone wąskimi, wewnętrznymi drogami dojazdowymi. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że na terenie tych działek nie obowiązuje żadna dyscyplina budowlana. Każdy buduje tam co chce i jak chce. Niektórzy działkowicze poprzestali na postawieniu przyczepu campingowej, inni ściągnęli na działkę wagon tramwajowy lub stary autobus, jeszcze inni wybudowali altanki, domki i domeczki. W rezultacie daje to efekt przypadkowego obozowiska, kompletnego chaosu i bałaganu, zupełnie niepożądanego w centrum miasta.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply